1 września 1939 roku świat obudził się w nowej rzeczywistości. Rankiem tego dnia wojska niemieckie, bez formalnego wypowiedzenia wojny, przekroczyły granice Rzeczypospolitej, rozpoczynając największy konflikt zbrojny w dziejach ludzkości – II wojnę światową. Dziś obchodzimy 86. rocznicę tych tragicznych wydarzeń.
O godzinie 4:48 pancernik Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzał Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Załoga pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego przez siedem dni odpierała ataki z morza, lądu i powietrza. Bohaterska obrona garstki żołnierzy stała się jednym z pierwszych symboli polskiego oporu przeciwko agresorowi.
Tego samego dnia Niemcy zaatakowali również polskie placówki w Wolnym Mieście Gdańsku, w tym gmach Poczty Polskiej. Garstka pocztowców, pracowników cywilnych, stawiła zbrojny opór regularnym oddziałom Wehrmachtu i SS. Ich walka, choć zakończona tragicznie, na trwałe zapisała się w historii jako przykład niezłomności.
Pierwsze dni września to tzw. wojna graniczna – seria krwawych starć mających powstrzymać niemiecki napór. Pod Krojantami 18. Pułk Ułanów Pomorskich rozbił niemiecki batalion piechoty, opóźniając postępy wroga. Pod Mokrą Wołyńska Brygada Kawalerii z Grupy Operacyjnej „Piotrków” odparła natarcie niemieckiej dywizji pancernej, niszcząc około 100 czołgów i wozów bojowych. Jedna z największych bitew tej fazy rozegrała się pod Mławą, gdzie polskie oddziały do 4 września skutecznie wiązały siły niemieckie, co miało ogromne znaczenie dla obrony Warszawy.
Mimo determinacji, Wehrmacht – dysponujący przewagą techniczną i liczebną – przełamał polskie linie obronne, zajmując Kujawy, część Wielkopolski i Śląsk. Niemcy atakowali brutalnie, bez względu na życie ludności cywilnej. Wypełniali przy tym rozkaz Adolfa Hitlera: „Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni, nasza przewaga daje nam wszystkie prawa.”
Niemiecki plan przewidywał błyskawiczne zwycięstwo w ciągu tygodnia. Polska stawiała jednak opór aż do 6 października 1939 roku – znacznie dłużej, niż zakładali agresorzy. „Stawiając czoło blitzkriegowi przez pięć tygodni w osamotnieniu, Armia Polska spisała się lepiej niż połączone siły brytyjskie i francuskie w roku 1940” – oceniał historyk Norman Davies.
Choć 3 września Wielka Brytania i Francja wypowiedziały Niemcom wojnę, ich wojska nie podjęły realnych działań zbrojnych. Polska musiała walczyć samotnie. Jak mówił Naczelny Wódz, marszałek Edward Rydz-Śmigły: „Polska wojny uniknąć nie mogła, jeśli nie chciała skończyć w niesławie. Poniosła i ponosi olbrzymie ofiary, ale dała początek wojnie wyzwoleńczej spod supremacji niemieckiej.”
Ostatnią bitwą kampanii obronnej była bitwa pod Kockiem, zakończona 6 października 1939 roku. Po niej regularne oddziały Wojska Polskiego złożyły broń. Władze państwowe przeniosły się poza granice kraju, by kontynuować walkę na emigracji.
Na okupowanych terenach od 27 września działało już Polskie Państwo Podziemne – fenomen na skalę światową, unikalna struktura państwowa konspiracyjnej władzy i ruchu oporu.
II wojna światowa pochłonęła dziesiątki milionów ofiar. Polska straciła blisko 6 milionów obywateli, głównie cywilów. Były to największe straty procentowe wśród wszystkich państw europejskich. Działania wojenne na ziemiach polskich trwały aż do 1945 roku, a Polskie Siły Zbrojne walczyły na wszystkich frontach świata – od Tobruku, przez Monte Cassino, po Normandię.
Mimo klęski wrześniowej Polska nigdy nie podpisała aktu kapitulacji.






