Słodkie pokusy czają się niemal na każdym rogu, tymczasem coraz więcej osób szuka alternatyw dla tradycyjnych deserów. Czy możliwe jest delektowanie się ciastem bez wyrzutów sumienia? Okazuje się, że tak – a wszystko dzięki Fit Cake, jedynej w Polsce sieci nie-cukierni, która serwuje słodkości bez cukru, glutenu i sztucznych dodatków. W Szczecinie miejsce to prowadzi Krystyna Łopatto, która postanowiła zmienić lokalną scenę kulinarną, oferując zdrowe desery, które nie tylko świetnie smakują, ale i wspierają zdrowy styl życia. Jak wygląda praca w nie-cukierni i co sprawia, że klienci wracają po więcej? Zapraszamy do rozmowy z Krystyną Łopatto.
Co skłoniło Cię do otwarcia kawiarni z produktami bez cukru? Czy był to osobisty wybór, potrzeba na rynku, czy może chęć promowania zdrowszego stylu życia?
– Przede wszystkim pomyślałam o sobie – po wielu latach pracy u kogoś i po przerwie w życiu zawodowym, przeznaczonej na urlop macierzyński, postanowiłam stworzyć coś dla siebie. Fit ciastem oczarowała mnie przyjaciółka przy okazji Dnia Kobiet. To było ziarno, które wykiełkowało po kilku tygodniach… zdecydowałam, że już pora na powrót na rynek pracy. Małe dzieci i chęć karmienia ich dobrze i zdrowo, coraz większa potrzeba sięgania po jakościowe produkty bez cukru, do tego znajomi weganie, inni na keto i rodzina z cukrzycą, do tego naście lat doświadczenia w gastronomii – decyzja była oczywista.
Jakie są największe wyzwania związane z tworzeniem wypieków i deserów bez cukru, które wciąż zachwycają smakiem? Bo nie ukrywajmy… chcemy jadać zdrowo, ale… słodkości lubi każdy. Da się połączyć obie rzeczy?
– Oczywiście! Teraz już niemal nie ma wyzwań, sama frajda. Dojście do wprawy zajęło trochę czasu, ale poznaliśmy już z naszą załogą takie patenty i świetne produkty, że jesteśmy w stanie stworzyć cuda dla każdego. Receptury są tak dopracowane, że wykluczenia żywieniowe, alergie, osobiste upodobania czy wymyślne dekoracje nie są dla nas kłopotem, każdy może u nas skosztować słodyczy. Pieczemy i robimy desery dla sportowców, cukrzyków, osób na specjalnych dietach, mamy mnóstwo propozycji keto i wegańskich, a i dla osób, które mogą przyjąć bardzo mało białka coś się znajdzie. Przygotowanie tortu dla dziecka z fenyloketonurią i świadomość, że sprawimy tym ogromną przyjemność bardzo motywuje. Insulinooporność, cukrzyca ciążowa, czy po prostu zdrowy styl życia i zamiłowanie do słodkiego smaku – jesteśmy dla każdego.
Czy zauważasz rosnące zainteresowanie klientów zdrowymi alternatywami? Jakie produkty cieszą się największą popularnością?
– Zdecydowanie tak. Goście są bardzo świadomi, znają się na składnikach, znają się na dietach, chcą jeść zdrowo i zdrowo karmić rodzinę i przyjaciół. Większość naszych klientów wraca do nas, przychodzi z polecenia, próbowali naszych produktów i wracają po więcej. Często przygotowujemy poczęstunki do przedszkoli, szkół, ale również poczęstunki w firmach, słodkie stoły na przyjęcia. Ogromnym hitem okazał się catering świąteczny w wersji bezglutenowej oraz keto.
Oferujecie torty i ciastka na zamówienie?
– Torty, to mówiąc nieskromnie, nasza specjalność. Każdy weekend to odbiór kilku lub kilkunastu zamówień, w dni powszednie również się nie obijamy – od maleńkich bento cakes po torty na 120 osób.
Jakie nietypowe lub najbardziej zapadające w pamięć zamówienia zdarzyło Wam się realizować?
– Nasz rekordzista, wieziony ponad 30 kilometrów, składający się z trzech pięter fit tort weselny – piękny i zdrowy, wkomponowany w motyw przewodni uroczystości. Wegański tort piętrowy z suszonymi kwiatami. Tort złożony ze wszystkich smaków dostępnych w witrynie po kawałku, żeby sprawić radość dorosłemu synowi z celiakią. Tort w klimacie disco. Kolorowy tort piętrowy z tropikalnymi dodatkami. Pamiętam większość tortów i wspaniałych historii wokół nich.
Czy kawiarnia prowadzi catering na specjalne okazje, takie jak wesela, spotkania firmowe czy przyjęcia? Jeśli tak, czym Wasza oferta wyróżnia się na tle innych?
– Tak, ciągle rozszerzamy dostępność naszych produktów, zaopatrujemy gości na wiele okazji. Świąteczny czas był bardzo inspirujący, uświadomił nam, że nasze produkty wnoszą wiele nie tylko na stoły ale i w życie naszych gości. Wyróżnia nas certyfikat „Menu bez glutenu” – takie lokale w Szczecinie wyliczyć można na palcach jednej ręki. Wyróżnia nas smak, doskonałe receptury, przeliczone kalorie i makroskładniki dla każdego posiłku. Wyróżnia nas nasze zaangażowanie – kuchnia pracuje 7 dni w tygodniu, często wieczorami, czasem nocami. Przekonali się na pewno ci, którzy trafili przed lub po godzinach otwarcia do naszej kawiarni. Przygotowujemy wszystko od podstaw, nie odmrażamy, nie odpiekamy, najlepsze składniki – to dla nas bardzo ważne. Nie korzystamy z aplikacji oferujących niesprzedane jedzenie, mimo że nurt zero waste jest nam bardzo bliski – po prostu nie mamy takiej potrzeby, to dla mnie powód do dumy.
Jakie naturalne zamienniki cukru najczęściej stosujecie w Waszych produktach? Czy klienci są świadomi ich wartości odżywczych?
– Przeważnie jest to erytrytol. Rzadziej stevia, wykorzystujemy też słodycz owoców, ale i oferujemy produkty niesłodzone – masła orzechowe, herbaty ziołowe, orzechy. Klienci znają je, jednak jeśli mają wątpliwości, z chęcią objaśniamy.
Planujesz rozszerzenie działalności, na przykład o warsztaty kulinarne, dostawy do domów, czy nowe lokalizacje? Jakie masz marzenia związane z rozwojem kawiarni?
– Tych marzeń, a właściwie planów, jest dużo. Warsztaty kulinarne odbyły się u nas raz i już wiem, że będą gościć w kawiarni częściej, kolejny pomysł już czeka na scenariusz i wdrożenie w najbliższym czasie. Dostępność fit ciast i deserów jest bardzo ważna i w tej dziedzinie cały czas intensywnie działam. Ciągle też testujemy nowe receptury. Niebawem oferta wytrawna na ciepło na stałe zagości przy Alei Piastów i myślę, że to będzie coś! Wiralowe hity jak dubajska czekolada w bezcukrowej wersji, sezonowe napoje oparte o zdrowe i ciekawe składniki, oferty okazjonalne. Z przyjemnością nawiązuję mniejsze i większe współprace, w ostatnim sezonie Fit Cake Szczecin Śródmieście był partnerem wspierającym Świtu Szczecin, zebraliśmy trochę pieniędzy na karmę w ramach inicjatywy Psi Targ. Wychodzę poza mury kawiarni chętnie, dlatego jeśli ktoś ma propozycję – zapraszam do rozmowy, możemy zrealizować razem wiele ciekawych i pysznych tematów.






