1–3 sierpnia 2025: Pomorze Zachodnie tętni życiem, ale czy na pewno w dobrze skoordynowany sposób? W jeden weekend w regionie odbywają się trzy wydarzenia, które mają potencjał przyciągnąć tysiące turystów z całej Polski i zza granicy: Sunrise Festival w Kołobrzegu, Festiwal Wikingów w Wolinie oraz oczywiście Pol’and’Rock Festival, który tradycyjnie odbywa się w Czaplinku. Każde z tych wydarzeń ma swoją renomę i lojalnych uczestników – ale trudno nie zauważyć, że taki zbieg terminów to także… zmarnowana szansa.
Na mapie Pomorza Zachodniego te trzy punkty dzieli wiele kilometrów. Sunrise to ogromna impreza muzyki elektronicznej nad morzem, Wikingowie w Wolinie to rekonstrukcja historyczna i święto archeologii żywej, a Pol’and’Rock to ikona festiwali rockowych i społecznego zaangażowania. Teoretycznie każdy z nich przyciąga inną publiczność. W praktyce – wielu turystów, zwłaszcza tych spoza regionu, chciałoby zobaczyć po trochu wszystkiego. Ale nie mogą. Logistyka, odległości, czas i brak sensownego połączenia wydarzeń sprawiają, że trzeba wybierać.
Niezgrany potencjał
Czy naprawdę nie dało się lepiej tego zaplanować? Czy organizatorzy nie mogli – przy wsparciu województwa lub regionalnych instytucji – ustalić dat tak, by dać turystom więcej czasu na zwiedzanie Pomorza Zachodniego? Przecież to region, który poza samymi festiwalami ma do zaoferowania plaże, jeziora, lasy, miasteczka z historią i lokalną kuchnię. Gdyby imprezy były rozsunięte choćby o tydzień, można by liczyć na to, że przyjezdni zostaną tu dłużej, zostawią więcej pieniędzy, poznają więcej miejsc. W obecnym układzie – raczej tylko przebiegną z jednego festiwalu na drugi albo zrezygnują z dwóch.
Wydaje się, że brakuje tu czegoś więcej niż tylko zgrania dat – brakuje regionalnej strategii turystycznej. Takiej, która spojrzy na wydarzenia nie jako na odrębne, konkurencyjne marki, ale jako na element większej całości. Wspólna kampania promocyjna? Kalendarz wydarzeń na poziomie województwa? Transport między lokalizacjami? Choćby minimalna koordynacja? Tego zabrakło – a szkoda.
Trzy wielkie imprezy w jeden weekend to teoretycznie powód do dumy. Praktycznie – to przykład, jak łatwo można rozmijać się z potencjałem. Pomorze Zachodnie zasługuje na więcej niż przypadkową kumulację terminów. Zasługuje na planowanie, współpracę i wykorzystanie tego, co już ma – ale mądrzej.






