Zachodnia Obwodnica Szczecina (ZOS), jedna z największych inwestycji drogowych ostatnich lat w Polsce, wchodzi w fazę realizacji. 50-kilometrowa arteria w ciągu drogi ekspresowej S6, która docelowo domknie pierścień wokół stolicy Pomorza Zachodniego, wzbudza jednak sporo kontrowersji. Krytycy, na łamach Portalu Samorządowego, zarzucają Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) błędy projektowe, zbyt wysokie koszty, a także brak wyobraźni w planowaniu. Czy rzeczywiście można było poprowadzić tę trasę inaczej?
Tunel pod Odrą – potrzebny czy absurdalnie drogi?
Najwięcej emocji budzi odcinek Police–Goleniów, gdzie zaplanowano budowę 5-kilometrowego tunelu pod Odrą – najdłuższego tego typu obiektu w Polsce. Koszt realizacji tej części inwestycji ma sięgnąć nawet 8,5 mld zł. Inżynier Andrzej Podlaszewski, absolwent Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy, w portalsamorzadowy.pl otwarcie nazywa projekt „absurdalnym”. Twierdzi, że 5 kilometrów pod całym kombinatem Police to kuriozum. Tak długiego tunelu nie potrzeba. Można było poprowadzić trasę bliżej Szczecina i skrócić tunel do około 1,5 km, co znacznie obniżyłoby koszty.
Zdaniem Podlaszewskiego zamiast ekspresówki warto było rozważyć drogę typu GP (główna przyspieszona) – czteropasmową, ale z łatwiejszym dostępem dla mieszkańców i mniejszym znaczeniem tranzytowym. Proponuje także alternatywę – budowę równoległej obwodnicy kolejowej, co w jego wyliczeniach przyniosłoby oszczędność nawet 2,3 mld zł.
GDDKiA odpowiada: „To optymalny wariant”
Przedstawiciele GDDKiA w Szczecinie odpierają zarzuty. Ich zdaniem zaplanowany przebieg drogi jest wynikiem wieloletnich analiz środowiskowych, planistycznych i społecznych. Nie mają wątpliwości, że alternatywa przedstawiona przez inżyniera zupełnie ignoruje istniejące zagospodarowanie terenu. Jej realizacja wiązałaby się z koniecznością wyburzenia ponad setki budynków. Tymczasem droga ma pełnić funkcję tranzytową i odciążyć newralgiczne punkty na S3 i S6, które obecnie borykają się z ogromnym natężeniem ruchu, zwłaszcza w sezonie turystycznym.
Głos mieszkańców: obawy o hałas i ingerencję w środowisko
Obawy wyrażają także mieszkańcy terenów, przez które przebiegać będzie obwodnica. W Będargowie (gm. Kołbaskowo) protesty budzi zbyt mała – zdaniem mieszkańców – odległość trasy od domów, sięgająca zaledwie 140 metrów. „Będziemy słuchać tirów dzień i noc. Stracimy spokój, jaki mamy” mówią mieszkańcy i domagają się budowy ekranów akustycznych.
GDDKiA planuje ekran o długości 200 metrów, ale zastrzega, że większe zabezpieczenia mogą być realizowane tylko tam, gdzie analizy akustyczne wykażą przekroczenia norm. Decyzje zapadną dopiero po oddaniu drogi do użytku.
Kolejnym punktem zapalnym jest planowane miejsce obsługi podróżnych (MOP) Sławoszewo. Według mieszkańców tej miejscowości, jego ogrodzenie znajdzie się w bezpośrednim sąsiedztwie ostatnich domów.
– MOP ma mieć 65 miejsc dla ciężarówek, a jego powierzchnia dorównuje całemu Sławoszewu. To absurd. Nie będzie ciszy, nie będzie natury – alarmuje jedna z mieszkanek.
Jak tłumaczy GDDKiA, MOP był planowany od lat, a jego obecność w dokumentacji sięga 2002 r. Dodają, że będzie to jedynie parking i toalety, a nie stacja paliw czy restauracja. MOP ma mieć 51 miejsc dla pojazdów ciężarowych i znajdować się 50–100 metrów od najbliższych zabudowań.
Mieszkańcy Sławoszewa napisali petycję i przekazali ją do GDDKiA.
Tunel czy most? Trwa spór o przeprawę przez Odrę
Alternatywą dla tunelu – według niektórych ekspertów – mógłby być most. Były pracownik biura projektowego zwraca uwagę na potencjalne korzyści i zauważa, że most byłby tańszy, bardziej bezpieczny, stanowiłby atrakcję turystyczną, a nie ryzykowną infrastrukturę zamykaną w razie awarii.
GDDKiA jednak podkreśla, że most byłby droższy, trudniejszy w eksploatacji, a przede wszystkim kolidowałby z torami wodnymi prowadzącymi do portu w Szczecinie. Taki obiekt musiałby mieć prześwit żeglugowy 65 metrów i pylony sięgające 150 metrów – a i tak stanowiłby barierę dla rozwoju branży offshore.
Nic się już nie zmieni?
Choć głosy krytyki wobec Zachodniej Obwodnicy Szczecina nie milkną, GDDKiA nie planuje zmiany koncepcji. Przetargi zostały rozstrzygnięte, a decyzje środowiskowe – wydane. Pierwsze odcinki mają być gotowe do 2029 r., natomiast tunel pod Odrą – do 2033 r.
Mimo to dyskusja wokół projektu pokazuje, jak złożone są wyzwania stojące przed wielkoskalowymi inwestycjami infrastrukturalnymi. Balansowanie między kosztami, komfortem mieszkańców, ochroną przyrody i funkcją tranzytową – to zadanie niełatwe. Jedno jest pewne – Zachodnia Obwodnica Szczecina to projekt, który zostanie z nami na lata. I to nie tylko w krajobrazie, ale i w debacie publicznej.
Źródło: Piotr Wiewióra / portalsamorzadowy.pl
Mieszkańcy protestują. Czy dojdzie do blokady budowy tunelu pod Odrą?






