niedziela, 16 listopada, 2025
spot_imgspot_img
spot_img

Najpopularniejsze

Zobacz również...

MMA i dzieci na widowni – czy naprawdę wiemy, jakie to może mieć skutki? Psychologowie alarmują

Gale MMA, w tym tzw. freak fighty, zyskują w Polsce coraz większą popularność. Widowiska, podczas których internetowi celebryci i zawodnicy-amatorzy mierzą się w klatce przy akompaniamencie krzyków, mocnych ciosów i kontrowersyjnych wypowiedzi, są transmitowane online, reklamowane przez influencerów i coraz częściej odbywają się na lokalnych halach widowiskowych. Wydarzenia te przyciągają tłumy – nie tylko dorosłych, lecz także… dzieci. To właśnie ten aspekt wzbudza coraz większy niepokój w środowiskach pedagogicznych i psychologicznych.

Minister sportu Sławomir Nitras publicznie wyraził sprzeciw wobec organizowania gali freak fightów na PGE Narodowym i nazywa je patologią. I tu rodzi się pytanie: czy każda impreza, która wygląda jak sport, rzeczywiście zasługuje na to miano? Chodzi nie tylko o wartości, jakie za takimi wydarzeniami stoją, ale i o ich wpływ na młodych ludzi. Bo choć duże gale przyciągają uwagę mediów i ministerstw, to te mniejsze – lokalne – odbywają się bez większych kontroli. A na trybunach pojawiają się dzieci, często w wieku szkolnym.

Agresja jako rozrywka?

Z punktu widzenia psychologii dziecięcej, dopuszczanie nieletnich do udziału w brutalnych widowiskach może mieć daleko idące konsekwencje. Dzieci nie mają jeszcze ukształtowanej zdolności do rozróżniania fikcji od rzeczywistości, szczególnie jeśli przemoc przedstawiana jest w formie widowiska, z brawami, oprawą świetlną i medialną ekscytacją. W ich oczach agresja zaczyna być atrakcyjna, nagradzana, a tym samym – pożądana. A to może prowadzić do niepokojących wzorców zachowań.

Z jednej strony samorządy – także te w mniejszych miejscowościach – coraz więcej inwestują w programy pomocy psychologicznej dla dzieci. Szkoły zatrudniają psychologów, uruchamiane są bezpłatne linie wsparcia, powstają warsztaty i grupy terapeutyczne. To odpowiedź na kryzys zdrowia psychicznego wśród najmłodszych – narastający od pandemii, pogłębiany przez izolację społeczną, przemoc rówieśniczą, a także coraz silniejszą presję ze strony internetu i mediów społecznościowych. Z drugiej strony, te same dzieci są dziś zapraszane – a często nawet zachęcane – do udziału w imprezach, które gloryfikują przemoc fizyczną, upokarzanie przeciwnika i agresywne zachowania, opakowane w etykietkę „sportu”. I nierzadko… imprezy takie otrzymują dotacje ze środków publicznych. Gdzie tu jest logika?

Freak fighty – sport czy reality show?

W przypadku freak fightów trudno mówić o czystej rywalizacji sportowej. To raczej skrzyżowanie wrestlingu z internetowym show. Zawodnicy to często influencerzy, celebryci lub osoby z kontrowersyjną przeszłością, których starcie ma przede wszystkim dostarczyć rozrywki, a nie promować zasady fair play. Brak przygotowania technicznego i emocjonalnego, agresywna narracja oraz publiczne obrażanie przeciwników to stałe elementy tych gal.

Dziecko oglądające takie widowisko nie uczy się strategii walki ani zasad sportowego współzawodnictwa – twierdzą eksperci. – Ono uczy się, że przemoc jest sposobem na sukces, a upokorzenie drugiej osoby może być nagradzane śmiechem publiczności i tysiącami lajków.

Brakuje regulacji i odpowiedzialności

W Polsce brakuje spójnych regulacji dotyczących udziału dzieci w takich wydarzeniach. W przypadku filmów, spektakli teatralnych czy gier komputerowych istnieją jasne oznaczenia wiekowe i rekomendacje. W przypadku gal MMA – nie zawsze. Rodzic może kupić bilet i zabrać dziecko na widowisko, które pod względem treści przekracza granice psychicznej tolerancji dla osoby niepełnoletniej. A organizatorzy często nie weryfikują wieku uczestników, bo liczy się pełna sala.

Tymczasem z badań wynika, że dzieci wystawione na silne bodźce emocjonalne – takie jak przemoc, krzyk, agresja – częściej wykazują symptomy lękowe, zaburzenia snu, problemy z koncentracją i wybuchowość. U niektórych może dojść nawet do traumatyzacji, szczególnie jeśli przemoc zostaje zapamiętana jako atrakcyjna lub „cool”.

Czy w obliczu rosnącej liczby problemów psychicznych u dzieci i młodzieży powinniśmy przymykać oko na obecność nieletnich podczas brutalnych gal MMA? Czy samorządy, które z jednej strony finansują szkolnych psychologów, a z drugiej wynajmują hale na gale walk, nie działają w sprzeczności?

To pytania, które powinny wybrzmieć nie tylko w mediach, ale i w gabinetach urzędników, organizatorów oraz – co najważniejsze – rodziców. Bo być może problem nie leży tylko w tym, co dzieci oglądają. Ale w tym, na co dorośli im pozwalają – i jakie wartości im tym samym przekazują.

Popularne Artykuły