W ostatnich latach Szczecin systematycznie umacnia swoją pozycję jako jeden z najatrakcyjniejszych ośrodków gospodarczych w Polsce. Choć stolica Pomorza Zachodniego już od dawna przyciągała inwestorów z branży morskiej i logistycznej, obecnie obserwujemy wyraźny wzrost zainteresowania różnorodnymi gałęziami przemysłu: od produkcji komponentów medycznych i elektronicznych, po zaawansowane technologie energetyczne. Co istotne, ten rozwój nie ogranicza się wyłącznie do granic administracyjnych miasta, lecz stanowi szansę dla całej aglomeracji szczecińskiej i regionu metropolitalnego.
W ostatnich miesiącach Szczecin pozyskał kilka strategicznych inwestycji z obszaru zaawansowanych technologii. Międzynarodowa firma z sektora technologii medycznych wybudowała zakład produkcyjny w strefie ekonomicznej w Trzebuszu (koło Dąbia). W innej części miasta z powodzeniem funkcjonuje park technologiczny, w którym siedzibę mają firmy głownie z branży IT, nieustannie szukają do współpracy wykwalifikowanych inżynierów.
Rozwija się również sektor offshore wind, w którym Szczecin odgrywa coraz bardziej kluczową rolę jako zaplecze produkcyjne dla projektów realizowanych na Bałtyku. Hiszpańskie i duńskie spółki zainwestowały w zakłady wytwarzające elementy konstrukcyjne dla morskich farm wiatrowych, a przy szczecińskim porcie powstaje centrum logistyczne dla komponentów energetycznych.
Dlaczego inwestorzy wybierają Szczecin? Atutami miasta są m.in. dobrze rozwinięta infrastruktura transportowa (autostrada A6, trasa S3, dostęp do portu morskiego i międzynarodowego lotniska), rozbudowane zaplecze edukacyjne (uczelnia techniczna, uniwersytet, klastry przemysłowe), a także rosnący potencjał rynku pracy.
– Inwestorzy cenią Szczecin za jakość środowiska biznesowego, dostęp do kadry technicznej, współpracę z uczelniami oraz partnerskie podejście władz miasta. To wszystko przekłada się na decyzje o lokowaniu tutaj produkcji i centrów usług – podkreśla Michał Przepiera, wiceprezydent Szczecina odpowiedzialny między innymi za rozwój gospodarczy miasta.
Szczecin rozwija również tereny inwestycyjne, oferując dostosowaną infrastrukturę techniczną i wsparcie dla inwestorów. Specjalne strefy przemysłowe powstają m.in. na terenach poprzemysłowych i portowych, co dodatkowo ułatwia proces inwestycyjny.
Sukces Szczecina to szansa dla mniejszych miejscowości
– Współczesny przemysł i gospodarka opierają się na współzależnościach. Żadna, nawet największa firma nie funkcjonuje samodzielnie. Każda potrzebuje sieci dostawców, serwisantów, specjalistów i partnerów. To ogromna szansa dla firm z obszaru metropolitalnego Szczecina: Goleniowa, Polic, Pyrzyc, Gryfina, Stepnicy, Nowogardu czy Stargardu – przekonuje Michał Przepiera.
Małe i średnie firmy mogą stać się integralną częścią łańcucha dostaw – jako podwykonawcy dla większych graczy. Przykłady już są: niewielka narzędziownia – firma z podgryfińskiego Czepina – realizuje zlecenia dla dużych zakładów produkcyjnych, zapewniając im niezbędne komponenty do specjalistycznych maszyn. Jak już wcześniej pisaliśmy, Jakub Zacharczuk znakomicie odnalazł się w światowym biznesie, był odpowiedzialny między innymi za wyprodukowanie elementów do Wielkiego Zderzacza Hadronów.
– To ogromna szansa dla przedsiębiorców z regionu, jeśli aktywnie będą szukali szans na współpracę, na pewno ją znajdą. Dziś sukces Szczecina nie jest sukcesem tylko miasta, ale całego Pomorza Zachodniego. Łańcuchy dostaw są długie i złożone. Potrzebni są zarówno producenci, jak i dostawcy usług, materiałów, logistyki czy szkoleń. Zachęcamy do kontaktu z biurami wsparcia inwestycji i organizacjami branżowymi – dodaje Michał Przepiera.
Rozkwit inwestycyjny Szczecina tworzy korzystne warunki do rozwoju gospodarczego w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Możliwości dla lokalnych firm zwiększają się wraz z napływem inwestorów. To także impuls do wzmacniania kompetencji, dostosowania oferty firm do potrzeb nowoczesnego przemysłu, a nawet tworzenia nowych specjalizacji regionalnych.
– Szczecin nie tylko staje się gospodarczym liderem zachodniej Polski, ale jest również kotwicą rozwojową dla dziesiątek mniejszych miast i gmin. To wielka szansa, którą warto wykorzystać z pełnym zaangażowaniem. Bo rozwój gospodarczy dzieje się nie tylko w salach konferencyjnych, ale przede wszystkim w halach produkcyjnych, warsztatach, biurach i pracowniach rozsianych po całym regionie, a żadna, nawet najbardziej rozbudowana firma, nie jest samowystarczalna – przekonuje Michał Przepiera.






