niedziela, 16 listopada, 2025
spot_imgspot_img
spot_img

Najpopularniejsze

Zobacz również...

„Nie każdy musi być ratownikiem. Ale każdy może być ratunkiem” – poruszający apel druhów z OSP

Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Chociwlu opublikowali w mediach społecznościowych dramatyczny apel, który poruszył tysiące internautów. Nie chodzi jednak tylko o wzruszenie – chodzi o to, by te słowa realnie zmieniły naszą postawę jako świadków wypadków drogowych. Bo – jak podkreślają druhowie – to może spotkać każdego z nas.

Do zdarzenia doszło w piatek, 11 lipca 2025 roku. Na miejscu wypadku strażacy zastali przewrócony na dach samochód dostawczy i nieprzytomnego człowieka leżącego na jezdni. Wokół stało kilka samochodów, których kierowcy zatrzymali się na poboczu. Ludzie patrzyli, ale nikt nie udzielał pomocy. Nie podjęto nawet próby reanimacji.

Co więcej – jak relacjonują druhowie – część pojazdów omijała leżącego uczestnika wypadku, jakby nie był człowiekiem w potrzebie, lecz przeszkodą na drodze.

Strażacy z OSP Chociwel, wspierani przez druhów z OSP Węgorzyno oraz Zespół Ratownictwa Medycznego, przez kilkadziesiąt minut walczyli o życie poszkodowanego. Mimo wysiłków – nie udało się go uratować. po tym zdarzeniu zaapelowali do każdego z nas:

Dziś doszło do sytuacji, obok której nie jesteśmy w stanie przejść obojętnie.

Po przybyciu na miejsce zastaliśmy samochód dostawczy na dachu oraz nieprzytomną osobę leżącą na jezdni. Dookoła kilka samochodów zatrzymane na poboczu, a przy nich ludzie, którzy patrzyli ale nikt nie podjął próby reanimacji. Pojazdy omijały poszkodowanego jakby to nie był człowiek, tylko przeszkoda na drodze.

Wyglądało, jakby już uznano go za zmarłego…

Wraz z druhami z Węgorzyna i Zespołem Ratownictwa Medycznego przez kilkadziesiąt minut walczyliśmy o jego życie. Ostatecznie nie udało się go uratować.

Zostaje pytanie:
Co by było, gdyby ktoś zareagował wcześniej?

Nasz komentarz to nie oskarżenie. To gorzka refleksja.
W takich sytuacjach liczy się reakcja. Czasem wystarczy ucisk klatki piersiowej, telefon pod 112, wspólne działanie.

Nie każdy musi być ratownikiem.
Ale każdy może być ratunkiem.

I choć trudno jednoznacznie powiedzieć, czy szybsza reakcja zmieniłaby finał tej historii, jedno jest pewne – w takich sytuacjach każda minuta ma znaczenie.

Ten dramat nie wydarzył się na drugim końcu świata. Wydarzył się tu, obok nas. I może wydarzyć się znowu – na drodze, którą codziennie jeździmy do pracy, szkoły czy na zakupy.

Dlatego strażacy apelują: nie bójmy się reagować. Nawet jeśli nie wiemy wszystkiego, nawet jeśli nie jesteśmy pewni – warto zrobić cokolwiek. Zadzwonić po pomoc. Uklęknąć przy poszkodowanym. Powiedzieć: „będzie dobrze, pomoc już jedzie”.

Bo najgorsze, co możemy zrobić, to stać z boku i patrzeć, nie robiąc nic.

Ten apel to coś więcej niż słowa. To wezwanie do człowieczeństwa, które w chwili próby staje się najważniejszym testem – nie z przepisów ruchu drogowego, ale z empatii. jedno jest pewne: nie przechodźmy obojętnie. Bo obojętność też może zabić.

Popularne Artykuły