niedziela, 9 listopada, 2025
spot_imgspot_img
spot_img

Najpopularniejsze

Zobacz również...

Prokuratura podjęła decyzję. Śledztwo w sprawie Grodzkiego zostało umorzone!

Śledztwo dotyczące domniemanej korupcji w szczecińskim szpitalu, którym kierował senator Tomasz Grodzki, zostało umorzone. Powód? „Brak znamion czynu zabronionego” – przekazała Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Decyzja nie jest prawomocna, ale już teraz budzi silne emocje i komentarze polityczne.

30 czerwca 2025 r. Prokuratura Regionalna w Szczecinie podjęła decyzję o umorzeniu postępowania w sprawie, w której przez ostatnie lata pojawiało się nazwisko byłego marszałka Senatu – Tomasza Grodzkiego. Postępowanie dotyczyło podejrzeń o korupcję w szczecińskim Szpitalu im. prof. Alfreda Sokołowskiego. Jak poinformowała dziś prokurator Anna Gawłowska-Rynkiewicz, śledztwo zostało umorzone „wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego”.

Decyzja została wydana na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 Kodeksu postępowania karnego. Oznacza to, że według prokuratury, zebrany materiał dowodowy nie wskazuje na popełnienie przestępstwa przez senatora Grodzkiego. W toku postępowania przesłuchano samego Grodzkiego, który zeznawał jako świadek. Umorzenie nie jest jednak prawomocne – stronom przysługuje prawo do złożenia zażalenia.

Sprawa, która wstrząsnęła opinią publiczną

Doniesienia o możliwej korupcji w szczecińskim szpitalu pojawiły się po publikacjach Tomasza Duklanowskiego – głównie na antenie Radia Szczecin. Nagłaśniał on przypadki, w których pacjenci potrzebujący operacji mieli być zachęcani do dokonywania wpłat na rzecz Fundacji Pomocy Transplantologii – organizacji powiązanej ze szpitalem i kierowanej przez osoby związane z Tomaszem Grodzkim. W mediach pojawiły się relacje pacjentów, którzy rzekomo byli informowani, że wpłata (np. 10 tys. zł) przyspieszy termin ich zabiegu.

– (…) ustalono, że mechanizm korupcyjny został zorganizowany i zaplanowany przez Tomasza Grodzkiego, pełniącego wówczas obowiązki Dyrektora Szpitala im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie. Poinformował on podległego mu ordynatora Krzysztofa K., że leczenie pacjentów z otyłością nowoczesnymi metodami w kierowanym przez niego szpitalu będzie możliwe tylko wówczas, gdy pacjenci będą wpłacać 10 tys. zł na konto Fundacji Pomocy Transplantologii, którą faktycznie zarządzał przy pomocy figurantów – ww. członków zarządu tego podmiotu. Polecił także, by ordynator przekazywał pacjentom nieprawdziwą informację, że wpłata jest niezbędna do przeprowadzenia leczenia, a także że jest ona warunkiem szybszego przyjęcia na zabieg – napisali śledczy w uzasadnieniu wniosku.

W październiku 2023 r. prokuratura złożyła do Senatu wniosek o uchylenie immunitetu Tomaszowi Grodzkiemu, przedstawiając go jako inicjatora mechanizmu „wpłat za operacje”. W uzasadnieniu wskazano, że fundacja miała być de facto kontrolowana przez Grodzkiego. Kilka miesięcy później, w lutym 2024 r., wniosek ten został jednak wycofany, uznany za przedwczesny.

Obecnie przed Sądem Okręgowym w Szczecinie toczy się proces przeciwko m.in. dr. Krzysztofowi K., który miał domagać się od pacjentów wpłat w zamian za szybszy dostęp do leczenia. Co ciekawe – mimo wcześniejszych oskarżeń – Tomasz Grodzki nie znalazł się nawet na liście świadków w tej sprawie. Prokuratura tłumaczy, że nie przesłuchano go przed skierowaniem aktu oskarżenia, ponieważ był wówczas objęty immunitetem parlamentarnym, a wniosek o jego uchylenie dopiero oczekiwał na rozpatrzenie.

Jedyną osobą, która do tej pory została skazana w kontekście całej afery, jest… Tomasz Duklanowski – prawicowy dziennikarz, który ją nagłośnił. Na początku lipca br. zapadł nieprawomocny wyrok w sprawie z powództwa Tomasza Grodzkiego, w której oskarżono Duklanowskiego o zniesławienie (art. 212 Kodeksu karnego).

Umorzenie śledztwa wobec Tomasza Grodzkiego zamyka ważny etap jednej z najgłośniejszych spraw korupcyjnych ostatnich lat. Jednocześnie nie kończy procesu wobec lekarzy z byłego szpitala Grodzkiego, a także nie zamyka pola do dalszych analiz prawnych i politycznych.

Dla jednych decyzja prokuratury to potwierdzenie braku winy senatora i dowód na polityczne podłoże wcześniejszych oskarżeń. Dla innych – sygnał o możliwym wpływie nowych władz na działanie wymiaru sprawiedliwości, wszak Tomasz Grodzki to polityk Koalicji Obywatelskiej, która dziś ma swój rząd.

Sprawa, mimo decyzji o umorzeniu, z pewnością jeszcze powróci – zarówno na sali sądowej, jak i w debacie publicznej.

Popularne Artykuły