Jeszcze niedawno węgiel był jednym z najbardziej poszukiwanych surowców w Polsce. Po wybuchu wojny w Ukrainie, w 2022 roku, ceny szybowały nawet do 4 tys. zł za tonę, a ludzie ustawiali się w długich kolejkach, by kupić choć kilka worków. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ceny spadły, a mimo to składy opału alarmują o dramatycznym spadku sprzedaży.
Po wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel Polska musiała sięgnąć po import z odległych kierunków – Kazachstanu, Kolumbii czy Australii. Jak wspominają przedsiębiorcy, jakość sprowadzanego węgla często pozostawiała wiele do życzenia.
Obecnie tona orzecha kosztuje tam 1500 zł, a groszku 1400 zł. W innych częściach Polski jest jeszcze taniej – w Bogdance groszek można kupić za 1000 zł, a orzech za 1150 zł. Ceny w sklepach Polskiej Grupy Górniczej czy Południowego Koncernu Węglowego wahają się w granicach 950–1600 zł.
Mimo tego zainteresowanie jest minimalne. Powodem nie są wyłącznie ceny. Coraz więcej gospodarstw domowych przestawia się na inne źródła ogrzewania – pompy ciepła, instalacje gazowe czy ogrzewanie elektryczne. Dodatkowo w Polsce rośnie świadomość ekologiczna. Smog i zanieczyszczenia powietrza coraz częściej stają się argumentem przeciwko paleniu węglem. Również unijne regulacje, które wymuszają odejście od paliw kopalnych, sprawiają, że węgiel powoli traci swoją dominującą pozycję w gospodarstwach domowych.
Przedsiębiorcy prowadzący składy węgla znaleźli się w trudnym położeniu. Jeszcze kilka lat temu przeżywali oblężenie, dziś ich place świecą pustkami. Popyt spadł, a magazyny są pełne. Trudno w takiej sytuacji utrzymać firmę, gdy klienci wybierają inne formy ogrzewania. Dla wielu składów oznacza to konieczność redukcji etatów i szukanie nowych sposobów na utrzymanie biznesu. Część przedsiębiorców stara się rozszerzać ofertę o pellet czy drewno kominkowe, inni myślą o całkowitym przebranżowieniu.
Choć w Polsce węgiel jeszcze długo będzie wykorzystywany w energetyce, jego znaczenie w gospodarstwach domowych wyraźnie maleje. Coraz więcej rodzin decyduje się na bardziej nowoczesne i wygodne rozwiązania, a sam węgiel – mimo obniżki cen – przestaje być atrakcyjny.






