niedziela, 9 listopada, 2025
spot_imgspot_img
spot_img

Najpopularniejsze

Zobacz również...

„Szczecin to nowe Hollywood”? Wzięli to zbyt dosłownie – i nakręcili porno na Jasnych Błoniach

Kiedy National Geographic pochwaliło Szczecin jako jedno z najlepszych miejsc w Polsce do kręcenia filmów, wielu poczuło dumę. W końcu mamy wszystko: piękne plenery, architekturę z duszą, światło jak z włoskich miasteczek i klimatyczne ulice. Tyle że niektórzy potraktowali to jako sygnał nie do tworzenia ambitnych produkcji artystycznych… tylko filmów XXX. I to nie byle gdzie! Sceny do erotycznych produkcji zaczęły pojawiać się w znanych miejscach miasta. „Szczecin to Hollywood Północy”? Niektórzy twórcy wzięli to zbyt dosłownie i… nakręcili film porno na Jasnych Błoniach i publikują te filmy w popularnych serwisach internetowych dla dorosłych.

 

Jeśli ktoś sądził, że hasło „Szczecin kręci!” dotyczyło kina niezależnego, to musiał przeżyć niezły szok, trafiając na takie tytuły jak „Romantyczny piknik z moją dziewczyną przerodził się w ostre rżnięcie”. O zachodniopomorskiej lokalności produkcji świadczą też inne produkcje, chociażby film o tytule „Nadmorskie atrakcje w Kołobrzegu – wyr(…) turystkę”. Większość tych produkcji podkreśla przynależność narodową, hasło „POLSKIE DIALOGI” opatrzyło pornograficzne produkcje. Wszystko to „lśni” amatorską jakością, ale (podobno) nie brakuje w nich pasji, odwagi… i totalnego braku skrępowania.

Czy mamy do czynienia z nową falą szczecińskiego kina? Niewykluczone, choć może bardziej to fala przychodząca z portali z czerwonym logo niż z festiwali filmowych. Twórcy działają na podstawie stworzonego przez siebie scenariusza, z kamerą, statywem i… parą, która nie ma nic przeciwko występom „na tle spacerujących po Jasnych Błoniach ludzi!”. Czasem nawet można się zastanowić, czy w tle nie przechodzi przypadkiem niczego nieświadoma babcia z siatkami z Manhattanu, nie wiedząc, że stanie się niebawem statystą produkcji na portalu dla dorosłych.

Ale zanim się zaśmiejemy – trzeba uczciwie przyznać: branża filmów dla dorosłych to wymagające kino. Choć może nie wymaga „szkoły w Łodzi”, to zaistnienie na tym rynku to nie lada wyczyn. Konkurencja jest ogromna, a widz coraz bardziej wybredny. W czasach, gdy wszystko można wygenerować w AI, prawdziwe uznanie zdobywa się kreatywnością, realizacją i pomysłem. I, o zgrozo, także profesjonalizmem. Kręcenie porno „na partyzanta” w parku wcale nie musi być trampoliną do sławy. Szczecińskie plenery są piękne, ale same Jasne Błonia kariery nie zrobią.

Czy więc produkcja „na trawniku przy platanach” zyska międzynarodowy rozgłos? Raczej nie trafi na Cannes ani nawet do kategorii „klasyka” na portalu dla dorosłych. Ale na pewno trafi do miejskich legend. Bo nie każdy dzień kończy się informacją, że ktoś „odkrył siebie” erotycznie… tuż obok pomnika Jana Pawła II.

Może warto, by miasto – zamiast tylko promować „filmowy potencjał” – pomyślało o stworzeniu oficjalnego regulaminu kręcenia w przestrzeni publicznej? Choćby po to, żeby przy kolejnej produkcji aktorka nie pomyliła zabytkowej rzeźby z rekwizytem.

 

Popularne Artykuły