W Polsce rośnie liczba pozwoleń na broń i jest to trend, który z roku na rok przybiera na sile. Jeszcze w 2020 roku wydano niewiele ponad 10 tysięcy takich dokumentów, a cztery lata później już niemal 46 tysięcy. Oznacza to wzrost czterokrotny w bardzo krótkim czasie. Obecnie, według danych policyjnych, w rękach Polaków znajduje się około 367 tysięcy pozwoleń i blisko milion sztuk broni palnej różnego rodzaju – od pistoletów i karabinów, po broń myśliwską i sportową.
Za moment przełomowy uważa się rok 2022, kiedy po rosyjskiej inwazji na Ukrainę wielu Polaków zaczęło poważniej myśleć o bezpieczeństwie własnym i swoich rodzin. Wtedy zainteresowanie strzelectwem i kursami przygotowującymi do egzaminów na pozwolenie wzrosło gwałtownie. Na strzelnicach zaczęły pojawiać się osoby, które wcześniej nie miały żadnej styczności z bronią, a liczba składanych wniosków szybko poszybowała w górę. Kolejne lata tylko potwierdziły, że nie jest to chwilowa moda, lecz długotrwała tendencja.
Najwięcej pozwoleń wydaje się w Warszawie i dziewięciu okolicznych powiatach, czyli na obszarze garnizonu stołecznego. W 2024 roku przyznano tam ponad siedem tysięcy uprawnień. Wysokie liczby odnotowuje także województwo wielkopolskie, gdzie wydano ponad 4,5 tysiąca pozwoleń, oraz Małopolska z wynikiem przekraczającym 3,5 tysiąca. W czołówce utrzymuje się również Dolny Śląsk. To naturalne, że najwięcej decyzji zapada w regionach o największej liczbie ludności, ale widoczny jest także rosnący udział mniejszych ośrodków, gdzie działa coraz więcej klubów i stowarzyszeń strzeleckich.
Jeśli chodzi o rodzaje pozwoleń, dominują te wydawane na broń sportową i kolekcjonerską. To właśnie te kategorie notują największe wzrosty. W dalszej kolejności znajduje się broń myśliwska, natomiast pozwoleń na broń do ochrony osobistej wydaje się stosunkowo niewiele. Procedura uzyskania dokumentu jest ściśle uregulowana – trzeba mieć ukończone 21 lat (w przypadku broni sportowej wystarczy 18), mieszkać na stałe w Polsce, przejść badania lekarskie i psychologiczne, zdać egzamin teoretyczny ze znajomości przepisów i praktyczny z umiejętności posługiwania się bronią. Kandydat musi również posiadać nieposzlakowaną opinię i nie może być karany ani uzależniony od alkoholu czy narkotyków. Odmowy zdarzają się bardzo rzadko – w 2024 roku było ich około 60 na ponad siedem tysięcy złożonych wniosków, a najczęstsze przyczyny to negatywne wyniki badań lub niezdany egzamin.
Pomimo tak dynamicznego wzrostu Polska nadal znajduje się na końcu europejskich zestawień dotyczących liczby sztuk broni na mieszkańca. W naszym kraju na 100 osób przypada zaledwie 2,5 sztuki broni, podczas gdy w Finlandii ten wskaźnik wynosi ponad 32. Dużo wyższe wartości notują także Austria, Cypr czy Malta. Widać więc, że w Polsce wciąż traktuje się posiadanie broni jako niszową pasję lub element specyficznych zainteresowań, a nie coś powszechnego.
Dyskusja wokół rosnącej popularności broni budzi emocje. Zwolennicy podkreślają, że w sytuacji kryzysowej umiejętność bezpiecznego posługiwania się nią może być równie ważna jak prowadzenie samochodu czy udzielanie pierwszej pomocy. Krytycy obawiają się natomiast, że większa liczba pozwoleń zwiększa ryzyko nadużyć czy nieodpowiedzialnego zachowania. Pewne jest jedno – zainteresowanie bronią w Polsce nie maleje, a kolejne lata mogą przynieść nowe rekordy w liczbie wydawanych pozwoleń.






